Niedziela na Helu

W niedzielę 22 kwietnia przedstawiciele (i sympatycy) Gdańskiego Kubu Morsów udali się na autokarową wycieczkę na Hel. Przy nieco wietrznej i zmiennej pogodzie wyprawa zapowiadała się ciekawie. Na Hel udało się prawie 40 osób.

Pierwszym punktem programu była oczywiście kąpiel w Bałtyku (co prawda normalnie kąpiemy się w Zatoce Gdańskiej i jest to także Bałtyk – ale co pełne morze, to pełne morze). Rozgrzewkę przed kąpielą prowadził sam Prezes GKM – Kolega Lech Szymaniuk.

W Jelitkowie kąpiel Morsów zawsze gromadzi gapiów, którzy w skrytości ducha też marzą o takim bohaterstwie… Na helskiej plaży wyczynom Gdanskich Morsów przyglądało się tylko kilka osób. Było więc bardziej kameralnie. Morsy pozwalały sobie na odrobinę zabawy i szaleństwa. Nawet ja dwukrotnie zanurzyłem swoje stopy w zimnej jeszcze wodzie…

Po kąpieli trzeba było wrócić do „normalnego życia”. Niektórym, dla złagodzenia skutków igraszek w zimnej wodzie (wszyscy wchodzili po 3-4 razy do wody), potrzebne było kilka łyków wzmocnionej herbatki.

No i w końcu nadszedł czas na coś specjalnego – coś ekstra – rybkę prost z patelni, czyli ucztę w Maszoperii.

Jak zawsze, Morsy wróciły do Gdańska zadowolone z wypadu nad otwarte morze. W drodze powrotnej planowano już wypad na Hel – ale w następnym sezonie kąpieli zimnowodnych.

Scroll to Top