1 stycznia zapowiadał się pochmurny, ale wiatr rozwiał chmury i tuż przed pierwszą kąpielą Morsów w Nowym Roku nad plażą w Gdańsku Jelitkowie pojawiło się słońce. Niestety nie było śniegu, a temperatura powietrza i wody była dodatnia – zupełnie jakby to nie była zima. Nad brzegiem morza zebrała się liczna grupa Morsów i całkiem spory tłum widzów – sympatyków kąpieli „zimnowodnych”. Prezydent Miasta Gdańska Paweł Adamowicz, Prezes Gdańskiego Klubu Morsów Lech Szymaniuk oraz Neptun z Małżonką powitali wszystkich zebranych i życzyli im wszystkiego dobrego w Nowym Roku.
Neptun – Król mórz i oceanów przyjął od nowych Morsów ślubowanie i dokonał wraz z Małżonką ich chrztu. Ciężkim trójzębem pasował osoby, które zaczęły „morsowanie” w ostatnim roku.
Jak wszyscy pamiętają – co roku komuś z grona najbardziej zasłużonych członków GKM nadawano tytuł „Super Morsa”. W tym roku postanowiono wprowadzić niewielką zmianę i tytuł „Super Rodziny Morsów” przyznano rodzinie, która jest najliczniej reprezentowana w Klubie. Ten zaszczyt przypadł rodzinie Gotowałów i Borkowskich. Najmłodszym Morsem w wyróżnionej rodzinie była 5-cio letnia Lenka, a oprócz niej kąpią się mama, tata, rodzeństwo i dwóch dziadków.
Po części oficjalnej rozpoczęła się rozgrzewka. Na plaży w Jelitkowie obok członków Gdańskiego Klubu Morsów z Jelitkowa, Brzeźna i Stogów, rozgrzewały się Morsy z Sopotu, z Pruszcza Gdańskiego,Tczewa, Torunia i Płocka, a nawet był ktoś z dalekiej Grecji.
Tradycyjnie po rozgrzewce Morsy przygotowały się do zbiorowego zdjęcia i do kąpieli. Minuta dla fotoreporterów trwała nieco dłużej…
Po pozowaniu do zdjęcia Morsy ustawiły się z Neptunem oraz jego Małżonką na czele i razem ruszyły do wody.
Dopiero w wodzie okazało się, że z prawdziwą kąpielą mogą być kłopoty. Ostatnie sztormy tak zmieniły dno Zatoki, że kilkadziesiąt metrów od brzegu woda zaledwie zakrywa kolana. Morsy nie zrażały się tym i zażywały kąpieli nawet na płytkiej wodzie. W tym czasie Prezes GKM Kolega Lech Szymaniuk opowiedział wszystkim zebranym o idei „morsowania”. Mówił o ponad 40-letniej historii Gdańskiego Klubu, o wpływie kąpieli zimnowodnych na zdrowie fizyczne i psychiczne, zachęcał do ruchu na świeżym powietrzu – w szczególności nad samym brzegiem morza.
Gdy wszystkie Morsy po kilkunastu minutach opuściły „zimną wodę” (miała około + 1 stopnia Celsjusza), zostały pożegnane przez Neptuna i jego Małżonkę.
Na brzegu na Morsy oczekiwali reporterzy, którzy prosili Morsy o wypowiedzi na temat wrażeń z kąpieli zimnowodnych oraz ich wpływu na życie Morsów. Morsy chętnie udzielały takich wywiadów.
Jeszcze inni chcieli mieć pamiątkowe zdjęcia znad morza, z Kąpieli Noworocznej Gdańskich Morsów – ci ustawiali się w kolejce do Neptuna, bo takie zdjęcie będzie na pewno wyjątkową pamiątką.
Do zobaczenia za rok na plaży w Gdańsku Jelitkowie. A jeśli ktoś miałby ochotę przyjść na plażę wcześniej (zamiast gnuśnieć przed telewizorem), zapraszamy w każdą sobotę, niedzielę i święto na godzinę 11 – może spróbujecie kąpieli „zimnowodnych”???