W niedzielę 19 marca około godz. 11 Gdańskie Morsy postanowiły pożegnać Zimę i przywitać Wiosnę. Oczywiście tylko symbolicznie – paląc i topiąc Marzannę. Pogoda też była jakaś taka zimowo-wiosenna, wiało dosyć mocno, były „fajne” fale, na zmianę było pochmurno i słonecznie.
Członkowie Gdańskiego Klubu Morsów odpowiednio przebrali się, udekorowali, a niektórzy przynieśli kilka kukieł Marzanny.
Prezes GKM – Kolega Lech Szymaniuk zarządził zbiórkę przed domkiem, aby zobaczyć, czy Morsy przygotowały się do pożegnania Zimy. Osoby najlepiej przygotowane (najbardziej wiosennie) otrzymały drobne upominki.
Aby jeszcze bardziej udokumentować fakt przygotowania do zabawy z Marzanną zrobiono jeszcze wspólne zdjęcie.
Nie obyło się bez przebieżki i wspólnej gimnastyki.
W końcu Morsy ruszyły do wody, oczywiście znów nie obyło się bez pozowania do wspólnych zdjęć.
Spalono i wrzucono do morza kukły Marzanny, ale nie wiadomo, czy to coś pomoże i czy Zima na pewno poszła sobie za morze. W ostatnich latach za każdym razem, gdy Morsy witały Wiosnę, po kilku dniach wracała Zima ze śniegiem i mrozem. Zobaczymy jak będzie w tym roku?
A – jeszcze jedna informacja. Niedaleko miejsca, gdzie stoi domek szatnia Gdańskiego Klubu Morsów, na plaży pojawiły się dwie grupy osób, które biegały i gimnastykowały się, a także część z nich kąpała się. Czyżby to działał przykład naszego Klubu i coraz więcej osób uprawia kąpiele zimnowodne zamiast siedzieć w domu? Nie wiadomo, ale chyba coś się dzieje w tym zakresie.